poniedziałek, 27 czerwca 2011

Siostry zapraszają do Cafe Babilon


Mardżan, Bahar i Lejla zapraszają mieszkańców małej irlandzkiej wioski do swojej kawiarni. Polecają mięsne potrawki, zupy i słodycze w rodzaju "słoniowych uszu". Do lokalu zaczynają zaglądać miejscowi. Poznajemy wdowę po włoskim piekarzu, pastora, fryzjerkę z aktorską przeszłością czy młodzieńca zapatrzonego w gwiazdy. Wreszcie trafiamy za kulisy rewolucji w Iranie. Przy okazji poznajemy przepisy na wschodnie przysmaki, a spełnieniem marzeń wydaje się kawałek baklawy i filiżanka herbaty z bergamotką przygotowana w pozłacanym samowarze. Dziś szef kuchni poleca "Zupę z granatów". Smacznego :)

czwartek, 2 czerwca 2011

Mam niezwykłą koleżankę

Moja koleżanka kocha książki. Ma niezwykłą bibliotekę. Całe serie. Książki obyczajowe, psychologiczne i branżowe. Wszystkie są idealne. Tylko takie mogą trafić do jej niezwykłej kolekcji. Nie ma w niej miejsca na porysowane okładki, zagięte rogi, czy brudne kartki. Ania przed zakupem starannie ogląda każdą książkę, delikatnie ją dotyka i wącha wnętrze . Nie przepada za sprzedażą wysyłkową i internetowymi księgarniami. Musi być pewna, że to książka dla niej.

Moja koleżanka jest inteligentna i ma fantastyczne poczucie humoru. Niczym malarz kolory, ona dobiera do sytuacji stosowne żarty. Czasem subtelny żarcik, delikatna aluzja, innym razem cudownie uszczypliwy komentarz, cięta riposta lub mistrzowska puenta.

Moja koleżanka ma plany i marzenia. Jedne większe jak dalekie podróże, inne mniejsze jak poznanie stolicy Górnego Śląska. Ale największe to życzenie aby "wszystko się dobrze skończyło".

Moja koleżanka jest odważna i tak dzielnie stawia czoła chorobie. Mimo niej ma iskierki w oczach i pięknie się uśmiecha.

....

Po długiej chorobie moja koleżanka Ania odeszła, ale ja nie potrafię o niej myśleć w czasie przeszłym.

Wpis ten dedykuję mojej niezwykłej koleżance Ani. Prawniczce, dziennikarce i jednej z najserdeczniejszych osób jakie miałam okazję poznać.