piątek, 13 września 2013

Perspektywa z halibutem w tle

Mam nowe marzenie...no dobrze, w sumie nie nowe, a uporczywie powracające. Zamieszkać nad morzem. Absolutnie nie w obleganym kurorcie, a niedużej wiosce wśród sąsiadów rybaków.Niespiesznie jeździć wzdłuż plaży na rowerze z wiklinowym koszykiem. Siadać wieczorem na drewnianym tarasie i obserwować jak słońce zachodzi nad zatoką. Opatentować przepis na idealną zupę rybną i halibuta z dodatkami. Może kiedyś uda się plan zrealizować...póki co odkryłam idealne miejsce na wakacje i na dobry początek mi to wystarczy.