niedziela, 4 marca 2012

O zapachu książek i nowościach technologicznych

Ostatnio mam wrażenie, że wszyscy mówią o e-bookach. Bo takie fajne, koszt mniejszy od tradycyjnych książek, a i czytniki do nich, małe, zgrabne, coraz tańsze, w sam raz do torebki. No i pewnie racja. Tyle, że ja lubię wybierać książki w księgarni, dotykać ich okładek, czytać opisy na obwolutach, kartkować i zaczynać czytać jeszcze w drodze do domu. Lubię układać moje książki, dzieląc na te już przeczytane i te jeszcze czekające w kolejce. Lubię, gdy w miarę czytania książki, między jej stronicami wędruje zakładka. Czy e-book też może wywołać takie uczucia? Z drugiej jednak strony, miejsce na regale się kończy... może więc warto dać szansę publikacjom elektronicznym? Lektura tekstów z Magazynu Świątecznego i Dużego Formatu, nie rozwiewa wątpliwości.. na razie na tapecie książki ze zdjęcia kupione w ramach promocji księgarni internetowej. Na jakiś czas starczy. Mam dużo czasu na zastanowienie.